Praktycznie całe życie mieszka na kociarni. Nikt o nią nie dzwoni, nikt o nią nie pyta…Dlaczego? Nie mamy pojęcia. Imka urodziła się na działkach, tam też 4 tygodniową umierającą, maleńką koteczkę, porzuciła matka. Kotka trafiła do nas z wypadniętym odbytem. Ból, który odczuwała przez pierwsze tygodnie życia, nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Ryzykowna operacja uratowała jej życie. Mała wojowniczka szybko doszła do zdrowia, wyrosła na piękną i dorodną kocią pannę. I wtedy los znowu ją doświadczył. Imka zachorowała na FIP. Po raz drugi podjęliśmy walkę o jej życie. Trzy miesięczna terapia zakończyła się sukcesem. Inka jest zdrowa! Jednak do pełni szczęścia brakuje jej  własnego kąta. Domu, gdzie odczuje ciepło i miłość człowieka. Marzymy o tym, żeby po 3 latach mieszkania na kociarni Imka doświadczyła życia w prawdziwej rodzinie, gdzie będzie jej częścią. Jaki ma charakter? Imka jak każdy koci podrostek lubi zabawy i bieganie. Nie jest typem kota, który musi mieć kociego towarzysza zabaw, ale może mieszkać z innym spokojnym kotem. Swoją opiekunkę bardzo lubi, ale do innych ludzi podchodzi z lekkim dystansem. Jest przyjacielska, lecz nie nachalna. Lubi bawić się z człowiekiem wędką. Po okresie aklimatyzacji, w nowym domu na pewno okaże wdzięczność.